Pistolet Vis wz.1935 część I

– historia rozwoju i ogólny opis konstrukcji.

Problem wyboru broni krótkiej dla Wojska Polskiego 

Odrodzone po zaborach Wojsko Polskie dysponowało wieloma typami odziedziczonej po zaborcach, aliantach i najeźdźcach broni. W wojsku znajdowało się co najmniej kilkadziesiąt systemów i wzorów broni strzeleckiej, strzelających podobnie różnorodną „zbieraniną” typów amunicji. Do posiadanych zasobów dodać należy jeszcze pewne ilości zakupionej interwencyjnie broni krótkiej jak np. hiszpańskie pistolety Cebra wz.1916, węgierskie Frommer Stop wz.1912, czechosłowackie ČZ wz. 1924 i 1927, czy wreszcie belgijskie pistolety Browning FN Mle 1910.  

Od 1921 r. zdecydowano, że należy podjąć radykalne kroki w celu ujednolicenia typów broni w Wojsku Polskim. Ponieważ najbardziej nagląca kwestią była unifikacja karabinów i karabinków, kwestię broni krótkiej odkładano tym samym na później. W roku 1923 utworzona została specjalna komisja złożona z przedstawicieli departamentów piechoty, kawalerii i artylerii oraz uzbrojenia Ministerstwa Spraw Wojskowych, której zadaniem było opracowanie planu ujednolicenia broni krótkiej dla Wojska Polskiego – zadanie to dotyczyło wyboru zarówno typu broni jak i jej systemu oraz naboju jakim miała być zasilana. Początkowo członkowie komisji skłaniali się ku wyborowi rewolweru jako broni prostszej, niezacinającej się  w warunkach polowych i bardziej odpornej na zjawisko niewypałów więc już w lutym 1924 roku Komisja zawnioskowała o zakup wzorcowych rewolwerów dla WP.

W opozycji do komisji stanęło Ministerstwo Spraw Wojskowych, które to starało się przeforsować opcje pistoletu –  w rezultacie  kwestia wyboru broni krótkiej pozostała nierozstrzygnięta przez ponad dwa lata. Przełom nastąpił po zamachu majowym – w 1927 roku Instytut Badań Materiału Uzbrojenia  przeprowadził szereg prób z wytypowanymi wcześniej czterema modelami rewolwerów –  w rezultacie odrzucając wszystkie oceniane konstrukcje: dwa hiszpańskie, jeden firmy Norberto Arizmendi systemu Naganta, a drugi firmy Ideal systemu Bayarda, oba na nabój 8 mm francuski, amerykański Colt Army DA w odmianie wz. 1905 piechoty morskiej na nabój .38 Colt DA i najnowszy wówczas model brytyjskiej firmy Webley & Scott, Mk IV na nabój  .38-200. W takiej sytuacji szala zwycięstwa przechyliła się w stronę tzw. „opcji pistoletowej”. Do badań porównawczych zakupiono następujące pistolety samopowtarzalne: 

  • FN Mle 1903, z zamkiem swobodnym, na nabój 9 mm x 20SR Browninga długi; 
  • FN Mle 1910/22 z zamkiem swobodnym, na nabój 9 mm x 17 Browninga krótki; 
  • Parabellum P.08, ryglowany, na nabój 9 mm x 19 Parabellum; 
  • ČZ vz. 24, ryglowany, na nabój 9 mm x 17 Browninga krótki; 
  • ČZ tzw. „polski” (wz.1928) , ryglowany, z mechanizmem spustowym samonapinającym; 
  • Beretta Mod. 1923 z zamkiem swobodnym na nabój 9 mm x 17 Browninga krótki. 
Browning FN Mle 1903
Browning FN Mle 1903 z kolekcji autora
Browning FN Mle 1910/22
Browning FN Mle 1910/22 z kolekcji autora
P.08 Parabellum
P.08 Parabellum z kolekcji autora
ČZ vz. 24
ČZ vz. 24 – źródło: http://unblinkingeye.com/Guns/VZ24/vz24.html  Stan na dzień 10.02.2017
ČZ vz.30 wz.28
ČZ vz.30 – identyczny z „polskim” wz.28 – źródło: http://www.rockislandauction.com/detail/68/3389 Stan na dzień 10.02.2017

Jak widać z powyższego zestawienia cechą wspólną ww. konstrukcji był kaliber 9mm – aczkolwiek występujący w trzech różnych odmianach: 9x19mm systemu Parabellum oraz w dwóch systemu Browninga –  9×17 mm Short i 9×20 mm Long. Zupełnie różne natomiast były zasady działania ocenianej broni. 

Z wymienionych najciekawszą konstrukcją wydawał się pistolet CZ z mechanizmem samonapinania. Przydomek „polski” wziął się stąd, że model ten powstał w wyniku zapytania Ministerstwa Spraw Wojskowych o możliwość stworzenia broni, która łączyłaby rozwiązania konstrukcyjne pistoletu vz. 24 z mechanizmem spustowym systemu inż. Aloisa Tomiski z Pilzna, który już  w 1908 roku uzyskał brytyjską ochronę patentową (patent nr 13880) na kieszonkowy pistolet z systemem samonapinania. Za patentem brytyjskim poszła ochrona patentowa w Austrii (patent 36387 z 1909 roku) oraz w Niemczech (patent nr 218897 z 1910 roku).  W roku 1927, kiedy w IBMU badano pistolety na konkurs, ČZ  wz. 1928 z mechanizmem DAO był najnowocześniejszy pistoletem wojskowym i policyjnym w Europie. Doskonały pistolet Walther PP, który wniósł na rynek rewolucyjny mechanizm SA/DA (Single Action / Double Action – mechanizm pojedynczego / podwójnego działania), pojawił się dopiero dwa lata później, spychając czechosłowacką konstrukcję w niepamięć. 

W fazie eliminacyjnej konkursu badany był także – ale poza konkurencją z uwagi na przekroczenie limitu masy – pistolet FN Grand Rendement Mle 1926, z magazynkiem na 13 nabojów 9 mm Parabellum, przodek słynnego pistoletu FN High Power.  

W listopadzie 1927 r. do ścisłego konkursu przeszły jedynie trzy pistolety, wszystkie na nabój 9 x 17 mm Browninga (krótki): ČZ vz. 24, FN Mle 1922 i Beretta Mod. 1923. Niedopracowany nowoczesny „polski” ČZ został odrzucony, ze względu na kłopoty z żywotnością mechanizmu DAO, pogorszającą się w wyniku nieuniknionego wzrostu oporu spustu celnością i wysokim koszt wprowadzenia do produkcji. Podobny los spotkał uznane za przestarzałe Parabellum P.08 i Browning FN Mle 1903. 

W wyniku badań prowadzonych w marcu i kwietniu 1928 r. pierwsze miejsce przyznano pistoletowi czeskiemu ČZ vz. 24, przed Berettą Mod. 1923 i Browningiem FN Mle 1922. Badany poza konkursem FN GR Mle 1926 uzyskał jednak najlepszą oceną, przewyższając parametrami konkurencyjne konstrukcje.  

Pomimo, że czechosłowacki pistolet vz. 24 miał najwyższą cenę jednostkową obowiązkowej dostawy od producenta spośród zgłoszonych do konkursu, a jego licencja kosztowała najdrożej – jednak przewaga w ocenach IBMU nad pozostałymi wzorami sprawiła, że choć brak kredytu uniemożliwiał zakup od razu, werdykt komisji wskazywał jednoznacznie ČZ vz. 24 jako zwycięzcę konkursu.  

W lutym 1929 r. miała miejsce kolejna seria prób w IBMU, w wyniku, której niekwestionowanym zwycięzcą konkursu został tym razem poprawiony pistolet FN – tak zwany wtedy „13-sto strzałowy”. Podkreślano dużą siłę przebijania naboju 9×19 mm Parabellum oraz większą niż w konkurencyjnych pistoletach odporność na zużywanie.  
Co ciekawe – fakt zastosowanie dwurzędowego magazynka o dużej pojemności w żaden pozytywny sposób nie wpłynął na ówczesną ocenę tej broni – co więcej cechę tą uznano za „zbędną i pogarszającą poręczność broni”.

Zalecenie komisji zostało błyskawicznie zarekomendowane przez Komitet do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu (KSUS) – dnia 25 marca 1929 roku na jego posiedzeniu przyjęta został uchwała, której punkt drugi brzmiał jak następuje:  

„W sprawie pistoletów: K.S.U.S. po zaznajomieniu się ze sprawą pistoletów zatwierdza jako typ pistoletu dla armji, pistolet automatyczny 13 strzałowy Browning kal. 9 mm wyrobu F.N.”

Ostatecznie jednak rozpoczęto – o czym w dalszej części niniejszego opracowania – prace  nad konstrukcją rodzimą. Na odrzucenie konstrukcji belgijskiej wpłynął spór sądowy jaki w tym samym czasie dyrekcja Państwowej Wytwórni Uzbrojenia prowadziła z Zakładami FN w Herstal w sprawie rkm wz. 28. Niedociągnięcia Belgów sprawiły, iż całą dokumentacje licencyjną ręcznego karabinu maszynowego trzeba było wykonywać niemal od podstaw w Warszawie, zaś FN nie zamierzała zwracać nienależnie pobranych za nią płatności.

Browning FN HP High Power
Browning FN HP (High Power) z kolekcji autora

Narodziny pistoletu Vis wz.35 

Zimą 1929 r. inż. Piotr Wilniewczyc, wówczas ekspert balistyczny i doradca w zakresie konstrukcji broni dyrekcji PWU w Warszawie, dowiedział się od dyrektora technicznego fabryki, Andrzeja Dowkontta o parafowaniu umowy na zakup licencji czeskiego pistoletu vz. 24, o którym Wilniewczyc miał jak najgorsze zdanie. Dnia 17 lutego 1929 r. na posiedzeniu dyrekcji koncernu PWU dotyczącym produkcji rewolweru Nagant dla Policji Państwowej, inż. Piotr Wilniewczyc „przedstawił całą sprawę pistoletu w jak najczarniejszych barwach”. Na koniec zaproponował wyjście będące w istocie pewną mistyfikacją – zobowiązał się w ciągu dwóch dni opracować rysunek koncepcyjny fikcyjnego projektu pistoletu PWU wz. 28, po czym w ciągu dwóch miesięcy dostarczyć gotowy projekt broni.

W międzyczasie dyrekcja PWU miała rozpocząć zakulisową kampanię oskarżeń o dyskryminację krajowego przemysłu na rzecz zamówień zagranicznych oraz powoływać się na wielkie nakłady rzekomo poniesione przez PWU na dotychczasowe prace nad tym pistoletem, które w wyniku nieodpowiedzialnej decyzji wojskowych zostaną zmarnowane. W rezultacie 25 lutego 1929 roku na posiedzeniu Rady Administracyjnej Wytwórni z udziałem przedstawicieli Skarbu Państwa, dyrekcja PWU poinformowała, że „posiada wypracowany własny projekt pistoletu wojskowego, który ma odpowiadać wszystkim wymaganiom stawianym przez wojsko. Projekt jest w trakcie doskonalenia i badań szczegółowych, poczernione egzemplarze próbne zostaną przedłożone dla dokonania prób urzędowych”.

Prace konstrukcyjne P. Wilniewczyca nabrały nowego impetu, kiedy przypadkiem dyrektor  inż. J. Skrzypiński zaskoczył go któregoś dnia nad deską kreślarską przy tworzeniu kolejnego wcielenia PWU wz. 28. Wilniewczyc wspomina długą dyskusję nad rozwiązaniami i podjętą w jej rezultacie decyzje o wspólnym tworzeniu pistoletu. 

PWU wz. 1928
Szkic pistoletu PWU wz. 1928 – źródło: Z. Gwóźdź, P. Zarzycki – „Polskie konstrukcje broni strzeleckiej”, Warszawa 1993, s.79

Ostateczne dopracowanie konstrukcji obaj panowie powierzyli inżynierowi z Biura Studiów FK, Feliksowi Modzelewskiemu. Rzecz cała ciągnęła się jeszcze przez półtora roku, w ciągu których, jak otwarcie pisze Piotr Wilniewczyc, „projekt leżał odłogiem i poza Modzelewskim nikt na niego nie spojrzał”. Z końcem 1930 r. projekt doprowadzono do fazy, w której można było zacząć jego ostateczną realizację od kroku, którego zaniedbała FN – opatentowania w Polsce. Zaniechanie jakichkolwiek prób patentowania za granicą jasno oddaje zdanie samych wynalazców na temat oryginalności zastosowanych rozwiązań – o czym szerzej w części dotyczącej opisu konstrukcji. Urząd Patentowy RP przyjął zgłoszenie patentowe 15 stycznia 1931 r., a 8 lutego następnego roku udzielił patentu nr 15567. 

15567 Vis
Tytułowa strona opisu patentu Nr 15567 na pistolet Vis, źródło: http://ioh.pl/artykuly/pokaz/a-na-tygrysy-mieli-visy,1081/  
Stan na 12.02.2017

W listopadzie 1930 roku rozpoczęto pracę na prototypem pistoletu – zakończone ostatecznie w lutym 1931 roku. O jakości prac projektowych Feliksa Modzelewskiego doskonale świadczy fakt, że prototyp funkcjonował bez zarzutu od pierwszej próby. W ciągu kilku dni lutego 1931 r. strzelania z nowego pistoletu prowadzono jeszcze kilkukrotnie, w obecności dyrektora Skrzypińskiego, inż. Wilniewczyca oraz przedstawiciela odbioru wojskowego, płk. Grzybowskiego. Prototyp był dalej dopracowywany (m.in. zmieniona została konstrukcja żerdzi sprężyny powrotnej) i w marcu pokryty oksydą (bo pierwsze strzelania prowadzono  z broni w  tzw. stanie białym). 

VIS prototyp
Pierwszy egzemplarz prototypowy częściowo rozłożony. Na uwagę zasługują – odmienne niż w późniejszych egzemplarzach – sztywna żerdź sprężyny powrotnej, dłuższy wyrzutnik łusek oraz dwa wycięcia dla zaczepu do rozkładania na moletowanej części zamka.  
Źródło: http://forum.preppersi.pl/forum2/bro%C5%84/1035-vis-wz-35.html  Stan na 12.02.2017 

W dniach 17 i 18 kwietnia 1931 r. w Instytucie Badań Materiału Uzbrojenia przeprowadzona została oficjalna próba wojskową prototypowego pistoletu połączoną z pokazem  dla przedstawicieli rządu oraz wojska. Nowy pistolet wzbudził zrozumiałe zainteresowanie – ale też i pewne kontrowersje.  W protokole z prób w IBMU znajdują się stwierdzenia, iż broń jest bardzo celna i o bardzo wygodnym chwycie. Chwalono zastosowanie nowego rodzaju przyrządów celowniczych o przekroju prostokątnym – zamiast rozpowszechnionych w tym okresie przyrządów trójkątnych. Umożliwiały one szybsze i lepsze zgranie podczas celowania, były też mniej podatne na uszkodzenia czy zabrudzenia. Wątpliwości pojawiły się w kwestii bezpieczników broni – członkowie komisji pod przewodnictwem  płk. Szpręglewskiego z IBMU przy wstępnym omówieniu konstrukcji pistoletu uznali, że zabezpieczenie jest niewystarczające z uwagi na brak bezpiecznika nastawnego. 

Próby wykazały jednak, że bezpiecznik automatyczny zabezpiecza broń „w zupełności wystarczająco”, gdyż kombinacja zęba zabezpieczającego kurka, przerzutowej iglicy i teleskopowej żerdzi urządzenia powrotnego wyklucza odpalenie na skutek upadku broni, próby uderzania w kurek załadowanej broni nie doprowadziły zaś ani razu do odpalenia. Broń można było zatem przenosić z nabojem w lufie i spuszczonym kurkiem, co spełniało funkcję bezpiecznika o tyle skuteczniej, że kurka nie można było zapomnieć napiąć, jak to się zdarza z wyłączeniem bezpiecznika.  Przedstawiciel Departamentu Uzbrojenia kapitan Dzierżyński wyraził obawę, że ostro ścięta z tyłu krawędź zamka może być powodem skaleczenia ręki przy strzelaniu – konstruktorzy zobowiązali się do wprowadzenia zmian w kształcie tylca zamka.

Gdy wydawało się, że wszystkie wątpliwości zostały rozwiane pojawił się problem tzw. zwalniacza kurka. Kwestia być może w ogóle by nie wypłynęła gdyby nie uwzględnienie w opisie patentowym zaczepu do rozkładania broni służącego jako zabezpieczenie przy zwalnianiu kurka. W rezultacie delegat Departamentu Kawalerii MSWojsk. rotmistrz Władysław Trzyszka uznał, że z punktu widzenia kawalerii zwalniacz kurka jest niezbędny. W myśl opisu patentowego Vis miał na zamku dwa wycięcia współpracujące z zaczepem do rozkładania broni. Przednie z nich służyło i do unieruchamiania odciągniętego zamka, by uwolnić rękę do zwolnienia osi zaczepu zamka przy rozkładaniu. Zwolnienie kurka w ten sposób wymagało jednak użycia obu rąk i zdaniem kawalerzysty dyskwalifikowało rozwiązanie, bo jeździec musiał w lewej ręce trzymać wodze konia. Departament Kawalerii złożył formalny wniosek o wyposażenie pistoletu w zwalniacz kurka obsługiwany jedynie kciukiem ręki strzelającej – co w efekcie opóźniło prawie 4 lata wprowadzenie Visa do służby. 

Konstruktorzy od samego początku uprzedzali, że przebudowanie pistoletu tak, by wkomponować zwalniacz kurka obsługiwany jedną ręką, może się okazać i trudne i kosztowne, przy czym odwlecze i tak już opóźniony program pistoletu o kolejny rok czy nawet dwa. Departamenty Piechoty i Artylerii, które początkowo poparły wniosek, na takie dictum wycofały swoje poparcie, jednak kawalerzyści upierali się przy swoim. W końcu stanęło na tym, że sprawę zwalniacza jednoręcznego odłoży się na później, a tymczasem należy nieprzydatne urządzenie dwuręczne w ogóle z serii informacyjnej pistoletu usunąć. 

Prototyp poddano próbom zgodnie z programem opracowanym w 1928 r. na potrzeby konkursu pistoletowego. Wyniki prób były wielkim sukcesem Visa, który pokonał wszystkie dotychczas oceniane konstrukcje zagraniczne. 

PA „Wis” wz. 32

28 lutego 1932 r. w Ministerstwie Spraw Wojskowych odbyła się konferencja, na której zapadły bardzo ważne decyzje. Po pierwsze – o wprowadzeniu do uzbrojenia „automatycznego pistoletu 8-strzałowego WiS kal. 9 mm konstrukcji PWU”. Po drugie – zamówiono partię informacyjną nowego pistoletu „PA WiS wz. 32” (WiS – od nazwisk konstruktorów: Wilniewczyc i Skrzypiński) w liczbie 100 szt. z terminem dostawy w roku budżetowym 1932, a więc do końca pierwszego kwartału 1933 r. Egzemplarze z partii informacyjnej miały być przeznaczone do przeprowadzenia prób wojskowych w trzech rodzajach broni. Partie po 10 pistoletów miały trafić do trzech pułków piechoty, trzech pułków kawalerii i trzech pułków artylerii lekkiej. Trzecim ważnym postanowieniem było przeniesienie produkcji pistoletu z Warszawy.

Opanowanie i uruchomienie produkcji nowego wyrobu w – i tak już do granic obciążonej zamówieniami FK – mogło się odbić na dostawach karabinów maszynowych. By tego uniknąć, postanowiono produkcję już od serii modelowej przenieść do Fabryki Broni w Radomiu. 

Problemem jednak okazało się nieprzygotowanie F.B. Radom do nowej produkcji – poproszono o prolongatę uzgodnionych terminów ze względu na brak odpowiednich frezarek do 15 maja 1933 roku – ale ostatecznie termin ten nie został dotrzymany. Zamówione 100 sztuk pistoletów serii informacyjnej dostarczono we wrześniu 1933 roku i natychmiast rozesłano zgodnie z wytycznymi z lutego 1932 roku – po 10 szt. do 4., 21. i 72. pułków piechoty, 6. pułku ułanów, 3. i 10. pułków strzelców konnych oraz 5., 21. i 27. pułków artylerii lekkiej, pozostałymi 10 obdzielając Centra Wyszkolenia piechoty, kawalerii i artylerii. Z tej pierwszej partii znane jest obecnie siedem zachowanych egzemplarzy: 0003 w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, 0092 w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie, 0087 w firmie “Polarms” w Kołobrzegu oraz 0063, 0070 i 0108 w kolekcjach amerykańskich. 

WiS wz. 32 VIS
WiS wz. 32 z partii informacyjnej nr 0003 z  Muzeum Wojska Polskiego,  
Źródło: L. Erenfeicht, Oręż na Tygrysy. 9 mm VIS wz. 35, „Strzał” 2004, nr 8, 

Na podstawie ustaleń z prób w IBMU i sygnałów napływających z prób wojskowych zadecydowano o dokonaniu dalszych zmian konstrukcyjnych w obrębie zamka i chwytu. Użytkownicy narzekali na zbyt płytkie osadzenie chwytu w dłoni i domagali się zwiększenia jego tylnego podcięcia. Tylnej części zamka nadano półokrągły kształt. Mimo przedłużenia nawisu główka kurka wystawała z zamka na tyle, by możliwe było napięcie kurka o spodnie, a przy okazji półokrągła krawędź już ich nie cięła tak bardzo jak prosta. 

WiS wz.32 Vis wz.35
Rozłożone częściowo zamki pistoletów WiS wz.32 oraz seryjnego Vis wz.35. Widoczne jest inne ukształtowanie tylnej części zamka oraz – w przypadku Visa wz.35 zwalniacz kurka. Źródło – L. Erenfeicht, Oręż na Tygrysy. 9 mm VIS wz. 35, „Strzał” 2004, nr 8

Raporty z prób były niestety jednomyślne w negatywnej ocenie nowatorskich przyrządów celowniczych opracowanych przez inż. Modzelewskiego. Zwyciężyło konserwatywne przyzwyczajenie do trójkątnych muszki i szczerbiny, które zastąpiły prostokątne muszkę i szczerbinę pierwszego prototypu.  

W tym czasie Departament Kawalerii ponownie podniósł kwestię wyposażenia pistoletu w zwalniacz kurka – czyli urządzenie cofające iglicę przed zwolnieniem i obsługiwane kciukiem ręki strzelającej. Ponieważ skopiowanie znanych już w tym czasie rozwiązań tego typu, stosowanych np. w pistoletach Walther PP i PPk nie wchodziło w grę z powodu różnic konstrukcyjnych oraz ochrony patentowej – do pracy nad przebudową Visa zabrali się liczni konstruktorzy Biura Studiów PWU i w pierwszym kwartale 1935 r. wybrano najlepsze propozycje, budując kilka modelowych pistoletów z różnymi rozwiązaniami zwalniacza. Na wiosnę przeprowadzono próby porównawcze tych modeli i wybrano jeden projekt do dalszej realizacji.  

Wybrane urządzenie miało postać poprzecznego trzpienia z rozstawionymi pod pewnym kątem dwoma ramionami: krótkim, współpracującym z płaskim, wyciętym na iglicy i długim, działającym na przerywacz. Na wystającym z zamka końcu trzpienia zanitowane było skrzydełko z moletowanym oparciem dla palca, którym uruchamiało się zwalniacz.  
Nacisk na skrzydełko zwalniacza powoduje obrót trzpienia, który najpierw krótkim ramieniem wsuwa iglicę do wnętrza kanału iglicznego, a następnie (o synchronizacji w czasie decyduje kąt pomiędzy ramionami) długim ramieniem naciska na główkę przerywacza, za jej pośrednictwem odsuwając zaczep kurkowy od kurka i pozwalając mu opaść  pod działaniem sprężyny uderzeniowej.

W odróżnieniu od współczesnych konstrukcji tego typu, zwolniony kurek uderza z pełną siłą, ale ponieważ przerzutowa iglica jest schowana, strzał nie pada. By osłabić uderzenie kurka, wraz ze zwalniaczem wprowadzono otwór ulżeniowy w główce kurka, który zmniejszał jego masę. Przeprowadzone próby wykazały, że zmniejszenie masy kurka nie miało żadnego ujemnego wpływu na pewność funkcjonowania mechanizmu, a dodatkowo wpłynęło na poprawę i tak już wysokiej, „wrodzonej” celności Visa. Stało się tak na skutek przyspieszenia uderzenia lżejszego kurka – mechanizm uderzeniowy działał szybciej, kasując ujemny wpływ oczekiwania na strzał po przełamaniu oporu spustu. Był to pierwszy na świecie zwalniacz kurka użyty w pistolecie bojowym i pierwszy, którego działanie nie było związane z funkcją zabezpieczania broni w sensie unieruchamiania jego mechanizmów. 

Szkielet wz. 32 wz. 35.
Szkielety pistoletów wz. 32 (u dołu) i seryjnego wz. 35. Widoczne różnice w układzie wyrzutnika – przesunięty w lewo na prototypie i centralny w pistolecie seryjnym – tak aby zmieścić zwalniacz kurka.  
Źródło – L. Erenfeicht, Oręż na Tygrysy. 9 mm VIS wz. 35, „Strzał” 2004, nr 8 

Żeby to bardzo proste i niewielkie (14 x 15 mm) urządzenie zamontować, chwyt, kurek i zamek pistoletu musiały ulec daleko idącej przebudowie. Trzeba było wyciąć gniazdo zwalniacza w zamku, ale najwięcej roboty i zmian było z chwytem. Wyrzutnik, który do tej pory znajdował się po lewej stronie szkieletu, jak w Colcie M1911, został przeniesiony na środek, by zrobić miejsce na dłuższe ramię zwalniacza. Przeniesienie wyrzutnika na środek sprawiło, że trzeba było zrobić na niego miejsce w zamku, wycinając kanał w centralnym żebrze zamka, służącym do wyłuskiwania naboju z magazynka. Centralne umieszczenie wyrzutnika sprawiło z kolei, że trzeba było w nim wyciąć gniazdo na główkę przerywacza.

Całość przeprowadzonych zmian osłabiła konstrukcję wyrzutnika, ale ogólna solidność i zapas ich wytrzymałości sprawiły, że na dłuższą metę nie miało to żadnego wpływu na funkcjonowanie i żywotność broni. Wskutek uporu przedstawicieli Departamentu Kawalerii przebudowa na niemal przygotowanej do produkcji seryjnej linii Visa w Radomiu kosztowała dodatkowo 65 000 złotych i opóźniła jej rozpoczęcie o niemal dwa lata.

Vis wz.35 WiS wz.32 –
Pistolety Vis wz.35 (na górze) i WiS wz.32 – źródło: http://archiwum.rp.pl/artykul/1046762-Vis-wz-35.html  Stan na 12.02.217

Produkcja seryjna Vis wz. 35

Wprowadzenie pistoletu w ostatecznej formie do uzbrojenia formalnie nastąpiło 26 sierpnia 1935 r. 5 września 1935 roku pojawiła się decyzja Szefa Departamentu Uzbrojenia MSWojsk., ustalająca przy okazji ostateczną nazwę pistoletu w brzmieniu „9mm pistolet Vis wzór 35”. 

Uruchomienie produkcji jednak nadal się odwlekało i jeszcze w pierwszym kwartale 1936 r. punktowi „Produkcja pistoletu wz. 35” w sprawozdaniu z prac Fabryki Broni towarzyszył nawias z dopiskiem „(w uruchomieniu)”. Sytuacja ta utrzymywała się mimo monitów i ponagleń dyrekcji PWU do końca drugiego kwartału. Dopiero w trzecim kwartale udało się zakończyć wdrażanie wszystkich zmian związanych z wprowadzeniem zwalniacza kurka i wreszcie we wrześniu 1936 r. mogła ruszyć produkcja seryjna pistoletu (według pierwszego preliminarza z 1932 r. (w tej chwili w jednostkach powinno być już ponad 10 000 pistoletów). 

Opóźnienie starano się nadrobić, zwiększając tempo produkcji. W ciągu zaledwie czterech miesięcy pierwszego roku powstało ok. 5400 pistoletów, a więc niemal dwa razy tyle, ile było planowane na cały rok. Wilniewczyc wspomina, że pierwsze 3000 wyprodukowane były ze stali stopowej, a powyżej tego numeru FB przeszła na tańszą stal węglową. Dokumenty (korespondencja Państwowej Wytwórni Uzbrojenia) tej tezie przeczą – jedyne wzmianki o stali stopowej dotyczą prototypów, a dokładniej szybkiej z niej rezygnacji, po wykonaniu „kilkunastu pistoletów”. Gdy porównano żywotność testowanych na strzelnicy egzemplarzy broni, osiągnięty dzięki stalom stopowym wzrost wytrzymałości w żaden sposób nie uzasadniał drastycznego wzrostu kosztów produkcji ze względu na koszt stali oraz samych operacji technologicznych i oprzyrządowania.  

Około pistoletu o numerze seryjnym 6500 wprowadzona został zmiana kształtu muszki – dotychczasowa muszka półokrągła była sfrezowana tylko z boków, tak aby miała obrys trójkąta skierowanego wierzchołkiem ku górze. Wielokrotne władanie i wyjmowanie broni z kabury powodowało starcie oksydy i wyoblenie krawędzi muszki przez co traciła ona swoją ostrość i negatywnie wpływała na celność broni. Nowa muszka została podfrezowana od tyłu tak, aby ochronić tylną wklęsłą krawędź przed opisanym powyżej zjawiskiem. 

W roku 1937 następuje dość zagadkowe wygaszenie produkcji – najwyższe znane numery z tego rocznika nie przekraczają 9000, a więc przez cały rok wyprodukowano ich o prawie tysiąc mniej niż w ciągu czterech ostatnich miesięcy poprzedniego roku. Według najnowszych ustaleń miało to związek z wprowadzeniem do produkcji w Radomiu karabinu piechoty wz. 98a – a więc z lufą pełnej długości 740 mm i nowym płaskim celownikiem. Nowy karabin wprowadzany był w związku ze zmianami w taktyce piechoty i jego szybkiej dostawie do jednostek nadano tak wysoki priorytet, że produkcja Visa zeszła na dalszy plan.  

W 1938 r.  produkcję pistoletów wznowiono – najwyższy znany numer z tego roku to 27450, zatem powstało ich mniej więcej 19 000 sztuk. We wspomnieniach inż. Piotra  Wilniewczyca znalazła się wzmianka o jakoby zaledwie 18 000 Visów wyprodukowanych w Polsce. To kolejny przyczynek do wiarygodności tego do tej pory przyjmowanego na wiarę „źródła”. W ostatnim, niepełnym roku przed wojną produkcja Visów rośnie na niespotykaną skalę: najwyższy znany numer przekracza 51 000, a więc w ciągu niespełna dziewięciu miesięcy tego roku wyprodukowano niemal drugie tyle pistoletów, co przez cały poprzedni okres. Około numeru 40 000 pojawia się partia co najmniej 1500 pistoletów z deltą (trójkątem) wybitym po numerze seryjnym – należały one do tzw. partii mobilizacyjnych, w korespondencji PWU nazywanych otwarcie „pistoletami drugiego gatunku”, zmontowanymi z części odrzuconych wcześniej przez bardzo dotąd drobiazgową kontrolę techniczną.

Vis wz. 35
Pistolet Vis wz. 35 z kolekcji autora
Pistolet Vis wz. 35 z kolekcji autora

Bibliografia

  • Bidziński S. – „Mechanicy i styliści”, Wrocław 1997.
  • Ciepliński A., Wodniak R. – „9mm pistolet samopowtarzalny VIS wz.35”, Warszawa 1996.
  • Ciepliński A., Woźniak R. – „Vis pistolet – legenda”, „Żołnierz Polski” 1996, nr 3.
  • Erenfeicht L. – „Broń z Radomia”, „NTW” 1999, nr 9.
  • Erenfeicht L. – „Oręż na Tygrysy, 9mm VIS wz.35”, „Strzał” 2004. nr 8.
  • Erenfeicht L. – „P.35(p) – Vis w niewoli”, „Strzał” 2011, nr 12
  • Erenfeicht L. – „Pistolet samopowtarzalny Vis wz.35”, Wielki Leksykon Uzbrojenia Wrzesień 1939, Warszawa 2013
  • Felsztyn T. – „Uzbrojenie i organizacja piechoty”, „Bellona” 1923, z. 2
  • Gołębiowski S. – „Przemysł wojenny w Polsce 1918-1939”, Kraków 1990.
  • Gwóźdź Z. – „Pistolety z Radomia”, „Komandos” 1999, nr 2.
  • Gwóźdź Z., Zarzycki P. – „Polskie konstrukcje broni strzeleckiej”, Warszawa 1993.
  • Instrukcja o broni. Instrukcja strzelecka. Pistolet wz. 35 Vis, Warszawa 1937.
  • Kochański S. – „Piotr Wilniewczyc”, „Colt” 1992, nr 3-4Komuda L. – „Futerał – kolba do polskiego pistoletu automatycznego Vis”, „Colt” 1991
  • Konstankiewicz A. – „Konstrukcje broni strzeleckiej w Polsce w latach 1918 – 39”, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1981, nr 2,
  • Konstankiewicz A. – „Broń piechoty polskiej 1918 – 1939”, WPH 1982, nr 3.
  • Konstankiewicz A. – „Broń strzelecka Wojska Polskiego”, Warszawa 1986
  • Konstankiewicz A. – „Broń strzelecka i sprzęt artyleryjski formacji polskich i Wojska Polskiego w latach 1914 – 1939”, Lublin 2003.
  • Mackiewicz M. – „Pistolet Vis – polska legenda”, Biuletyn IPN nr 1/2012Mackiewicz M. Ochman M. – „Pistolet Vis wz.35”, Muzeum Wojska Polskiego, Warszawa 2011
  • Matuszewski R. – „VIS nr 0003”, „Colt” 1991, nr 2
  • Wilniewczyc P. – „Broń strzelecka”, Łódź – Warszawa, 1955
  • Wilniewczyc P. – „Broń samoczynna”, Warszawa, 1958
  • Wilniewczyc P. – „VIS i Mors”, Muzealnictwo Wojskowe, T.1, Warszawa 1959
  • Wojtasik P. – „Vis i Mors- dzieje broni i ich twórców”, Praca magisterska przygotowana w Katedrze Historii Polski Współczesnej UŁ pod kierunkiem prof. dr hab. Włodzimierza Kozłowskiego, Łódź 2011

Artykuł jest częścią pracy naukowej autorstwa Bogdana Zajączkowskiego pt. POLSKIE KONSTRUKCJE RĘCZNEJ BRONI STRZELECKIEJ W DWUDZIESTOLECIU MIĘDZYWOJENNYM , Praca podyplomowa przygotowana w Instytucie Archeologii Wydziału Filozoficzno – Historycznego UŁ pod kierunkiem prof. dr hab. Mariana Głoska, Łódź 2017